WSPÓŁCZESNA KULTURA
A tego współczesna kultura nam nie mówi. Zauważmy, że w kulturze naszej próbuje się rozdzielić ten podwójny, jak mówi nauka Kościoła: „nierozerwalny” sens współżycia płciowego. Tyle, że sens jest takim dziwnym tworem, który jest niepodzielny. Nie można działać w połowie sensownie — a więc tylko z miłości, albo tylko dla przekazania życia. Tylko jako wyraz miłości z zaprzeczeniem rodzicielstwa albo skupić się na rodzicielstwie z zaprzeczeniem miłości. Takie działania choć ciężko „tego się będzie słuchać” i może to będzie brzmiało jakimś dysonansem – są bez-sensowne.Może wyjdźmy od sytuacji prostszej, bo nas nie dotyczącej. Weźmy kobietę, która chce mieć dziecko. Ona po prostu chce posiadać dziecko, bo chce…, bo chce mieć coś swojego. Wobec tego co? No, nauczyła się rozpoznawać, kiedy jest płodna, kiedy nie jest płodna i w czasie płodnym – przepraszam – „zanęciła” jakiegoś pana, żeby jej ,/robił” dziecko.
Dodaj komentarz